
Z prawej strony zaczęłam robić zwykły warkocz. Do jego wykonania zebrałam około 70% włosów, resztę pozostawiłam rozpuszczoną. Warkocz zrobiłam do końca i na moment go związałam, gdyż przy przypinaniu kwiatka mógłby on się rozplątać. Spinka-kwiat zahaczona jest o gumkę recepturkę i przy okazji zbiera kilka włosów by różnica pomiędzy warkoczem a rozpuszczonymi włosami nie była zbyt duża. Oczywiście ostatnim etapem było rozpuszczenie tymczasowego warkocza do połowy by więcej włosów spoczywało na ramieniu.
A efekty są następujące:
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!